Sery domowe

Nieźle się prezentują te Twoje "smrodyszki". Ciekawa jestem jak wyjdzie aroniowiec? Jak się sprawdzi to możesz go nawet opatentować!

Ja tymczasem zrobiłam twaróg i wyszedł ziarnisty. No powiedzmy, nie były to ziarenka oddzielone od siebie jak ziarnka ryżu i sypkie, ale fakturka granulowana była. Serek ten robiłam po wariacku, nie trzymając się konkretnie wskazówek i nie robiąc kąpieli wodnej. Był wypadkową mojego wieczornego zmęczenia, rozczarowania brakiem skrzepu i wypitego wina. Obawiam się więc, że nie powtórzę już tego tak samo.

Następny krok - ricotta raz jeszcze

No bo przepisy są po to by je....... No po to, by tylko ogólne pojecie sobie wyrobić.
Gratulacje z okazji ziarnistego serka, ja polecam jednak mascarpone.
Co do pleśniowców, to one maja bardzo przyjemnt zapach, limburger jest ciagle w planach.
Czas degustacji sie zbliża - dam radę, jeszcze tylko dwa tygodnie.
Drugą półke serową muszę pozbijac

Letko i bez stresu, tylko ekonomicznie słabo to wychodzi. Chyba, że parmigiano reggiano, ale kto tyle czasu wytrzyma z czekaniem na efekt. Toż wina szybciej dojrzewają

Smacznego !!!