WINO DOMOWE

no to co do beczki "imprezowej"...

Zmobilizowany postem Jarka poszedłem zaciągnąć szklaneczkę z beczki...

... hmmm...

Powiem tak...:

Aromat delikatny, sliwkowo-wiśniowy, mocnoowocowy.
Klar, kolor - zero zarzutu!

Smak... Pychotka!!!!... I nic więcej nie napiszę - do czasu kolejnej impezy, kiedy będę mógł przytaszczyć beczkę...

Dojrzewam do posiadania minimum 3,4 beczek..

Nr.1 Beczka imprezowa - musowo! Hi, hi.. na zlewki...
Nr.2 Beczka techniczna - na kilkumiesięczne leżakowania win (pewnie kiedyć ich będzie więcej...)
Nr.3 Beczka leżakowa... - na długi spoczynek najlepszego urobku... (24 miesiące?)
Nr.4 beczułka salonowa - wypełniana na imprezki - "winko prosto z beczki"...

Coś pominąłem?
Co do ilości beczek w każdej z kategorii - można dykutować...


Reasumując - beczka imprezowa - SUUUUPER sprawa!

Beczułka pełna
Teraz czekać...

Jabłkowe nastawione
też czekać...

Alle się narobiłem

A! Aroniowe pracuje, ale posmakowałem bomba!
Najbardziej zaskakuje mnie duża cierpkość (bałem się, że zabraknie jej bez skórek)

No to ładna kiszka... A ja nic...
Następny weekend mój!
1000000%

Ale obsuwa... Aż mi wstyd...

A mam i granaty... I jeżyny...

Cały czerwony ze wstydu obiecuję poprawę!

Ważne aby zdążyć przed sylwestrem (żeby zyskać na roczniku )

Zaczerpnąłem trochę z beczki mogę powiedzieć, że 48 godzin już daje się odczuć

Jednak chyba popełniłem kuchę
Jarek, po spaleniu knota, beczka miała się wietrzyć? Ja pozostawiłem ją na kwadrans, ale zamkniętą... teraz wino ma zdecydowany aromat siarkowy
odwracalne?