WINO DOMOWE

Już jestem.
Jaka kiszka ? To będzie arcydzieło ! Masz odpowiedni zapas mocy w daktylowym, nawet bardzo słabiutkie, białe z biedronki nabierze wyrazu i południowego temperamentu. Trochę kłopotu nastręcza kolor – będzie bursztynowy, ale to dobrze, bo przynajmniej nikt nie pomyli go w trakcie degustacji z wodą do przepłukania ust.

P.S.

Ania coś napisała o dostatku rabarbaru – może mały nalot na Jej ogródek?
Wprawdzie z winem rabarbarowym jest sporo roboty (strącanie kwasu szczawiowego) ale podobno Szwedzi bardzo sobie cenią wino rabarbarowe. Choć kiedyś próbowałem ich śledzi a'la anchois i od tego czasu straciłem zaufanie do kulinarnych pomysłów tej nacji. Czasem dodawałem rabarbaru do agrestowego, ale i tak nic szczególnego z tego nie wyszło.

Tadaaammmmm !!!!
Pierwsza partia (próbna) wina z rocznika 2009 trafiła do butelek.
Bardzo udany ansambl , słodkie, orzechowe – wybija się wyraźna nuta pimentu i pomarańczy. Obowiązujący kolor kapturków i etykiet dla tego rocznika w mojej piwnicy to zielony.
P.S.
Greg – twoje zamówione czerwone będę butelkował na początku czerwca, ale tego dzisiaj butelkowanego musisz koniecznie spróbować.

Aaa... przypomniałem sobie jak nazywały się te szwedzkie śledzie - surstromming !!!,
Nie radzę próbować, nawet na świeżym powietrzu.
Na samo wspomnienie robi mi się słabo.....

Już nie czekaj - ściągnij. Dodaj biedronkowca i niech jeszcze lekko popracuje po zmieszaniu - wina bardziej się "zjednoczą "