Ufff .... źle zinterpretowałem Twój poprzedni post, ale odpowiedni moment jest już blisko.
Pierwszego obciągu wina dokonać należy, w oparciu o dwie przesłanki:
-pierwsza, to BLG - jeśli przestanie się obniżać lub zejdzie poniżej "0", to już będzie stosowny moment,( jeśli nie wydziela się CO2, to pewnie już tak się stało)
-druga, to wyraźne rozdzielenie warstw. Zwykle na warstwie osadu daje się zauważyć jaśniejszą, cienką warstewkę tworzącą na boku butli linię.
Do dalszych prac z młodym winem zalecam odkażanie wszystkich naczyń i akcesoriów w roztworze pirosiarczanu potasu. Nie mam na myśli siarkowania wina tylko "higienę naczyń". Zwłaszcza butlę przed napełnieniem należy wypłukać w takim roztworze. Nie myj naczyń w kuchennych środkach czystości, bo wyczujesz je potem w winie - ohyda

Tylko ciepła woda i "piro" !
P.S.
Po ściągnięciu nie wywalaj od razu osadu. Można przelać ten osad na przykład do 5 litrowej butelki po " biedronkowcu" , zakorkować mniejszym korkiem z rurka i poczekać ok. 2 tygodnie. Zwykle można po tym czasie ściągnąć jeszcze 1-2 litry wina i w zależności od tego czy będzie jakościowo poprawne, wykorzystać do głównego produktu (zalecam jednak ostrożność - dobrze jest takie oszczędnościowe rozwiązania wspierać już choćby minimalnymi dawkami pirosiarczanu potasu.
P.P.S
Najbliższy weekend to będzie chyba dobry moment na ściąganie i kupaż. Ale pospiech nie jest konieczny.
Pirosiarczan potasu w małych saszetkach i małe korki widziałem w Praktikerze na stoisku winotwórczym