WINO DOMOWE

A co do rodzynek i daktyli ; mi się najbardziej podoba określenie ich dodatku do wina jako "wpuszczenie odrobiny południowego słońca do wina"

No nareszcie udało mi się pożyczyć od znamienitego winiarza-kolegi 36 litrowy balon i też mogę dołączyć do klubu "ściągających w poniedziałki".
To oznacza, że 50 l bedzie pusta - co by tu nastawic

Zrobię po poznańsku - jesienne białe ściągnę tylko czyste, nie ruszając osadu i uzupełnię suszonymi owocami i żytem lub ryżem. Tobie greg też bym sugerował takie rozwiązanie, bo w butli masz pierwszorzędny wsad, a temat wtórnego fermentowania dzikiej róży i głogu juz był wspominany. To wcale nie jest kwestia "oszczędności" - te owoce potrzebuja dłuższego procesu, by oddac garbniki i druga fermentacja w tym pomaga. Jeśli masz jeszcze coś w zamrażalniku, to teraz się nada do uzupełnienia. Wchodzisz w to?

W tym roku to już jest prawdziwe szaleństwo z białymi winami, W piwnicy (produkcyjnej) już nie mam jak wejść, ale muszę miec odpowiedni zapasik. Klamka zapadła - idę w system beczkowy (wysłałem ekipę na przeszpiegi - po ile są do kupienia jednokrotnie użyte beczki w Hiszpanii) Nowa piwnica (leżakownia) świeci pustkami - czas na przeprowadzkę.

To jest 34 litrowa butla?
Zakupy: jakieś 2 kg drobnych rodzynek i 2-3 kg żyta lub ryżu (paraboliczny - raczej z tych tańszych sortów) i kwasek cytrynowy (albo cytryny, bo są dość tanie)