Ach, zapomniałem że "pożyczyłem" właścicielowi pewnej beczki 30l dobrego czerwonego wina, by "beczka się nie rozeschła" . Czas upomnieć się o zwrot

Czyli rocznika 2009 w zapasie razem jest jeszcze 110 l.
No i jeszcze kilka kartonów i pojedynczych butelek przeróżnych win otrzymanych od innych pasjonatów i kupionych w sklepach (dla wyrobienia sobie skali odniesienia dla własnej produkcji i dla zachowania pokory i krytycznego podejścia do tematu , ma się rozumieć

)
P.S.
Greg, czas przejść się na spacer i ustalić gdzie w zasięgu marszu z wiaderkiem rośnie hyćka (
pl.wikipedia.org/wiki/Bez_czarny )
jest jeszcze trochę czasu do zbioru, ale surowiec jest bardzo cenny do naszych nastawów i bez tego składnika na porządny Portwein nie ma co liczyć. Ja mam jeden krzak u siebie na ogrodzie (specjalnie posadzony) ale to jest trochę mało. Obejdź swój lasek przydomowy może na obrzeżu rośnie choć jeden bez. Jeśli nie to podrzucę ci trochę sztobrów do posadzenia pod lasem (poza ogrodem, bo krzaczor wielki i niezbyt urodziwy, ale za to bardzo przydatny enologicznie). Znalazłem w okolicy kilka krzaków tarniny (to sukces bo roślina ta jest coraz rzadsza i choć to surowiec raczej nalewkarski niż winiarski, to bardzo cenny. Nie widzę nigdzie dzikiej róży , jeśli zauważysz to daj znać. To samo dotyczy głogów (te na szczęście mam w ogrodzie w większej ilości)
Do ubuntu: a ty drogi kolego nie trafiłeś w trakcie biegania po okolicy na ukrytą plantację dzikiego bzu? Może przypadkiem zanotowałeś współrzędne geograficzne takiego krzaczka?