Ha, czyli daktylowe się udało
Pożywka jest dość ważna przy winach, w których jest mało naturalnego soku (moszczu) owocowego i które mocno rozcieńczone sa wodą . Takim winem jest daktylowe, rabarbarowe, rodzynkowe, zbożowe, ryżowe... W tych przypadkach pożywki trzeba dać odpowiednio więcej i wcześniej. Mam tylko własne spostrzeżenie na temat bayanusów - z czystej wody, bez pożywki chyba też wyprodukują alkohol,

to są jakieś mutanty - jak wsadzisz rękę do butli, to pewnie też zaczną skórę na spirytus przerabiać.
Mój rabarberowiec już się zaczyna uspokajać, fermentacja była bardzo szybka i intensywna BLG spadlo już do +6. Takie tempo fermentacji pozwala maksymalnie utrzymać swoisty aromat surowca (rabarberu) w póżniejszym winie. Jeśli masz różowy odcień wina rabarbarowego to zdobyłeś dobry surowiec, mój był nieco trawiasty i piekielnie kwaśny więc zdecydowałem się na niewielki dodatek kredy (8 gram)
Czy po orzechowym nastawiał będziesz jeszcze jakieś wino, czy dopiero jesienne "dzikie owoce z pól i lasów mieczewskich" w październiku? Czasowo nasz w sierpniu moment na jeszcze jedno, ale chyba zabraknie ci naczyń. ( może daktylowiec będzie już dobry do butelkowania i zwolni 15l. butlę ) Warto już zakolegować się z jakąś restauracją, bo to najłatwiejszy sposób na zorganizowanie sobie butelek o takim samym kształcie. Ja mam taką knajpkę, w której odkładają mi butelki do skrzynki, którą im podstawiłem i raz w miesiącu podjeżdzam by ją zabrać. Cała usługa "free", a przy większej produkcji równe butelki to spore wyzwanie.