Zdaje się, że jednak dobrym pomysłem było dodanie żurawiny do wina pomarańczowego

Póki co "rozplumkało się" na dobre, ale przynajmniej szybciej osiągnie próg tolerancji alkoholu. Nie mogłam się powstrzymać przed spróbowaniem, chociaż zazwyczaj nie próbuję pracujących win.
Jak na razie ma zadziwiający kolor różowo-czerwonych landrynek. Ciekawe jak długo sie on utrzyma, już raz, mimo, że wiem, że chlorofil się rozkłada, miałam nadzieję na zielone wino i po tygodniu zostałam pozbawiona złudzeń

Wydaje mi się, że wino pachnie dość słodko, najpierw czuć delikatną nutę pomarańczy, później słodki zapach żurawiny (po tym zapachu od razu da się określić, że ma on związek z kolorem

) zupełnie na koniec wino pachnie bławatkiem, ale nie tym ziołowym (wręcz prawie amolowym) aromatem jaki był na początku i który nie wszystkim mógłby się spodobać. Teraz czuć kwiaty. Mam nadzieję, że zapach nie zmieni się już za bardzo.
W smaku wino jest delikatne, smaki czuć jakby w odrotnej kolejności niż zapachy, a na pewno smak pomarańczy czuję na końcu. Chciałam miec wreszcie jakieś delikane wino

!
Mój opis może być dość naiwny, nie przeczytałam zbyt wielu opisów i nie wiem za bardzo jak należałoby opisywać wino. Bynajmniej tak to czuję