PROSTYTUCJA

Co do barierek i różnych "przeszkód", które miały utrudniać "klientom" wjazd do lasu w wiadomym celu, to na drodze Mieczewo - Rogalin, swego czasu były zainstalowane takie jakby "szlabany". Nie wiem kto to robił (nadleśnictwo?) i na początku było skuteczne, ale po kilku dniach owe konstrukcje zostały zdemontowane.

Jednak to właśnie Ubuntu ma rację. Trzeba sięgać do korzeni, czyli osób które są"pracodawcami" pań prostytutek. Ale to już do nas nie należy, możemy najwyżej naciskać policję. Czyli dzwonić, słać maile, petycje, nawiedzać ich osobiście, narzekać, itp. Może to wreszcie przyniesie efekt.

Mimo wszystko - w tym wątku, chyba bardziej prawdziwe zdanie to: vox populi vox clamantis in deserto .