Naszym slabym punktem jest lokalizacja, na styku dwoch gmin (granica przebiega mniej wiecej w miejscu, gdzie szosa wchodzi do lasu w kier Kornika), nasza pani burmistrz nie jest wiec zainteresowana wydawaniem pieniedzy w zwiazku z terenem poza jej gmina (las w kierunku Kornika), a Kornik pewnie nie jest zainteresowany ta daleko wysunieta odnoga gminy Kornik - bo tam jest z ich punktu widzenia tylko las = niska szkodliwosc spoleczna.
Nasz pania burmistrz mozna tylko gnebic o odcinek Mieczeo - Rogalin, ale to niewiele da bo sie panie przeniosa do lasu na odc Mieczewo - Kornik, do reszty peletonu.
Nie wiem, czy nie nalezaloby dzialac bezposrednio z policja i to na szczeblu powiatowym.
Jedynym argumentem jaki mamy niestety nie jest prawo - chyba ze bedziemy w stanie wskazac alfonsow lub sklonic policje do zaczajenia sie na nich. Zreszta mopim zdaniem kade dzialania skierowane na panie sa bezsensowne - nalezaloby zaszkodzic ich opiekunom i ich skutecznie zniechecic do tej okolicy.
Nasz argument to wypadki - rzeczywiscie ten wypadek, te wspomniane przez grega 4 samochody, to byl chyba najwiekszy wypadek w tej okolicy.
Idealem byloby dotarcie do poszkodowanych i skolnienie ich do pozwania obu gmin lacznie o zwrot wszelkich kosztow, w tym leczenia, straty moralne itp. No ale obawiam sie ze juz jest za pozno i nie mamy na to srodkow/czasu.
Ewentualnie moglibysmy sami, w czynie spolecznym, wkopac / ustawic na poboczu cos co calkowicie uniemozliwi zatrzymywanie sie w tym miejscu (slupki, barierki itp). Realnie rzecz biorac to chyba jedyny ruch jaki jest w naszym zasiegu na teraz, moze bylaby to dobra alternatywa do sprzatania lasu - jakby nie bylo bedzie to "sprzatanie inaczej" ...
R.