bieganie

Pobiegaliśmy Asia z psem, Jacek i ja. Podczas biegu odkryliśmy dziwny fakt - w Mieczewie istnieje biegackie podziemie, ukrywające się przez mainstreamem - czyli przed nami. Piję tu do kolegi z ul Wiosennej, na którego nadzialiśmy się w lesie i którego powtórnie zapraszam tym razem na poniedziałek na 8 15 pod świetlicę.

Jeśli o niedzielę chodzi to ja troszkę sobie jutro potruchtam z rana, jak ktoś chce się przyłączyć, zapraszam.

O ktorej jutro? Jakie dystanse?

no proszę... Tomek się odezwał. Myślałem że sam będę za plemnika robił.

8? dystans dostosujemy

Tomek - dałeś d. , dobrze, że dałeś choć psa, było raźniej.

Biegaliśmy z Karolem, który rzucił hasło "wybieganie" i kilometrów trochę nakręciliśmy.

W tym biegu zdarzyła mi się rzecz niesamowita - we mgle napotkałem daniela - tak wielkiego, że zastanawiam się czy to nie był jeleń. Miał gigantyczne poroże i staliśmy od siebie całkiem blisko. Stał na środku drogi i patrzył na mnie, potem wolno się oddalił. Chyba pies nawet zwątpił, bo nie wyrwał ani za nim i ani jego haremem.

Zapis biegu Karola z fotkami

Jutro 8.15 dla chętnych pod świetlicą, bieg bez szaleństw

Kto dal d.. ten dal. Jak sie zabiera niewiaste, co nie zna umiaru w chorobie i nie odsyla do chaty, to pozniej ktos musi przynosic zachcianki do wyrka. Jutro sie widzimy 8:15.