Lekkie drżenie ręki jest, bo nalewać tzreba raczej ostrożnie...
ALe i tak jest to bardzo wygodny i użyteczny sprzęcik.
Przy Twoim winie oddało nieocenione usługi, bowiem bukiet rozwijał się stopniowo...
Do Ani i Ubuntu (skoro Łukasz już po... ):
Dajcie się temu winu rozwinąć.
To mocniejszy trunek - jak pisałem "portopodobny".
W pierwszym nosie czuć wyraźnie ostrą alkoholową woń, przy mocniejszym wdechu nawet "uderzającą" w zatoki...
Kiedy wino "odetchnie" uwalnia inne, całkiem interesujące aromaty - zwłaszcza na końcu. Po drodze napotkacie agresywną smolistość, aby przejść do wspomnianego kompotu z owocowego suszu i wreszcie do aronii...
Myślę, że nie macie dekantera, proponują więc następujący eksperyment.
Nalejcie wino w trzy kieliszki dla każdego. W pierwszy najmniej, drugi ciut więcej, trzeci najwięcej...
Chwilę wzburzcie wino we wszystki trzech - odczekajcie 2-3 minuty...
Weźcie pierwszy kieliszek i po krótkim wzburzeniu zanurzcie w nim nos... Naprawdę głeboko... Uwaga! Będzie ostro! Alkoholowo!
Czujecie?
Następnie poczytajcie sobie kartę oceny wina i zapiszcie wrażenia w pierwszym nosie.... spróbujcie wina, zapiszcie uwagi.
Teraz oglądajcie wino. Opiszcie wrażenia wizualne. One się już raczej nie zmienią. Ogłądajcie wszystkie trzy kieliszki, bo jako różnie napełnione bedą ujawniać różne stopnie przejrzystości...
W międzyczasie zamieszajcie pozostałe kieliszki...
Po 10-15 minutach zanużcie nos w drugim kieliszku i spróbujcie odnaleźć inne aromaty niż alkohol... Czujecie dym? Swąd spalenizny? Suszone śliwki? A może coś jeszcze... Przyprawy?
Przepłuczcie usta wodą, odczekajcie 5-6 sekund i...
Spróbujcie... Prawda, że już nieco mniej szczypie?
W międzyczasie przemieszajcie po ostatnim kieliszku...
Zapiszcie uwagi....
Odczekajcie kolejne 15 minut, skupiając się nad kartą oceny i jej częścią dotyczącą smaku aromatu - drugi nos i smaku...
I wreszcze wody łyk i ...
Wzburzcie trzeci kieliszek i zastanówcie się co jeszcze czujecie oprócz dotychczas rozpoznanych smaków...?
Czy wino zaczęło wreszcie uwalniać jakąś słodycz...?
Piszcie obserwacje, wrażenia, skojarzenia...
Każdy ma prawo czuć inaczej! Każda ocena smaków i aromatów jest indywidualna i nic nikomu do tego...!
Śmiało, do dzieła!
Carpe diem!
Vivant experientiae!
P.S. Kurde, ale wykład, aż mi trochę nieswojo...