WINO DOMOWE

Zapewne tak.
Generalnie wino wiśniowe zapowiada się doskonale. Ja chyba pokieruję jego rozwojem poprzez beczkowe leżakownie, w kierunku hiszpańskich win "gran reserva". Zaleję beczkę i postaram się zapomniec na długo, bardzo długo. Mam wrażenie,że dobrze mu zrobi dodatek 5% wina z czarnej porzeczki, ale to dopiero przed samym leżakowaniem. Z klarowaniem nie będzie raczej problemu.

Bardzo wstępnie możemy zacząć obmyślać akcję z nastawianiem bazowego wina białego na koncentracie z jabłek (temat bez porównania tańszy) wydaje mi się sensowną, koncepcja zimowego wytwarzania dużej objętości dwóch win bazowych (czerwone i białe)a następnie nastawiania w trakcie roku mniejszych objętości win kupażowych (o zdecydowanych smakach i aromatach, z owoców sezonowych) do końcowego komponowania kilku ulubionych typów win. To jest ciekawe rozwiązanie docelowe, bo bazy będziemy mieli podobne (to się jeszcze okaże) a winami "urozmajcającymi" będzie można się powymieniać, popożyczać, poeksperymentować....

Coś obiło mi się o uszy, że póki nie przekroczysz z butlami progu salonu póty masz carte blanche na winotwórstwo (masz bardzo tolerancyjną połowicę, bo ja granicę mam wyznaczoną w progu piwnicy )