HA! Kolej na dalsze wrażenia…
Nazwa: Rigel
Pochodzenie: Polska
Region: Wielkopolska(?)
Szczepy: Czarna porzeczka????
Rocznik: 2007
Autor: Jarosław Malesiński
Delikatne odkorkowanie, prawie aptekarska precyzja przy przelewaniu (ze względu na osad), niecierpliwe oczekiwanie i wreszcie… jest!
Powierzchnia: żywa, świetlista, jednakże lekko matowa, jakby przydymiona…
Prawie klarowne, dość przejrzyste, o czystym kolorze, lekko rozwodnionym na brzegach..
Łzy powolne, lekko oleiste, ale i rzadkie… Dosyć mocno pieniące się podczas nalewania…
Pierwszy nos: porzeczka i maliny… nieco śliwek…
Drugi nos: jagoda? Suszone owoce, nadal śliwki i porzeczka, pojawia się lekki zapach dymu…
Trzeci nos: dym… wyraźnie jak w Betelgeuse 2008 – czyżby wypalenie beczek? - suszone owoce, migdały?
Zapach skoncentrowany, dość intensywny, o złożonym aromacie, dość przyjemnym…
Wino raczej lekkie, łagodne, o lekko cierpkich taninach, rześkie, słodkawe…, przyjemne.
Zdaje się być wyważone i dość ekstraktywne, ale i jednocześnie bardzo przyjemne i lekkie, zdaje się być również ciekawą propozycją do letniego grillowania w ogrodzie…
No cóż… Widzi mi się!
Zastanawiam się tylko skąd w nim tyle powietrza???
W skali ocen wyszło mi 72, ale dycha za pochodzenie robi 82 - i takie jest moje zdanie...
Całkiem dobre winko, kolejny krok w kierunku zrozumienia, że w domach nie zawsze fermentuje "berbelucha"...
Choć nadal mój typ to Betelgeuse 2009!