Do Jarka:
Betelgeuse 2009
Pierwsze wrażenie – szok i zaskoczenie!

W pamięci noszę jeszcze Twój świąteczny podarunek z ubiegłego roku. Wino było ciemne, chmurne, dymne, słodkawe, smoliste wręcz… Takie domowe porto…
Z takim też wrażeniem odkorkowałem…
Po pierwszych kroplach w dekanterze zakrzyknąłem:
„więcej światła!”, bowiem to, co zobaczyłem na ściankach karafy zaskoczyło mnie kompletnie! Oczywiście In plus!
A więc do dzieła:
Powierzchnia – jakże inna, błyszcząca, żywa, świetlista!
Klarowność – przejrzyste, klarowne, nieporównywalne z poprzednim rocznikiem…
Kolor – i tu największe zaskoczenie – prześliczny rubinek, dość już nasycony, bardzo czysty!
Pierwszy nos – alkoholowy, nic dziwnego, wszak wino młode, ale wypełniony intensywną, owocową nutą… Świeże, pachnące porzeczki… Pierwsze skojarzenie: normalnie „Le Beaujolais nouveau c'est arrive!”
Drugi nos – bogatszy, pojawiają się jagody (?), kwaśne wiśnie, ciągle jednak oplecione porzeczką…
Trzeci – wiśnie, mocniej wypływa aronia…? Wino jeszcze bardziej zyskuje po długim oddechu... Nic dziwnego - wszak młode...
Zapach dość intensywny, wyraźny, jeszcze nie otwarty, młody – jednak baaardzo obiecujący!
Aromat bardzo przyjemny, mocno owocowy, intrygujący…
Taniny zapowiadają się w przyszłości na bogate, ściągające i cierpkawe… Zapowiada się ciekawy cierpkawy, pikantny finisz...
Wino początkowo jeszcze kwaśne, dość ostre, ale żywe, rześkie i rasowe. Na razie wytrawne o przyjemnej goryczy, dość elegancko i wyważenie zbalansowane. Zapowiada się, że będzie krzepkie i całkiem dobrze zbudowane!
Ocena: Wyszło mi 80 punktów i tego będę się trzymać!
Dodam, że domowe dostają 10 za pochodzenie – będzie więc - jak dojdzie - 90!
Jeśli takie kiedyś będą mogły być moje wina - muszę zacząć - bez dwóch zdań!!!
Podsumowanie:
Jarku – niesamowita niespodzianka…
Do tej pory uważałem, że Betelgeuse 2008 lub Bellatrix to fajne wina, które można „wyciągnąć” w domowych warunkach…
Po Betelgeuse 2009 oniemiałem – zapowiada się naprawdę godny trunek!
Gratulacje!
P.S. Gdybyś się kiedyś zechciał wymienić na jakiś mój indywidualny import - np. niemieckiego eisweina, trochę mozelskich rieslingów, inne sylvanery, cokolwiek...
Będę wdzięczny za 2-3 butelczyny, które oznaczę i położę na regał, celem późniejszych degustacji....
P.P.S. Myślę, że wino jest warte zbiorowej degustacji! To może być ciekawa nauka zapachów np. też dla Ani i Tomka! (Vide posty wyżej!) Zwłaszcza, że moderatorem degustacji mógłby być autor...