bieganie

Też jestem ,fakt Michał maż racę z tą nazwą jak na 55 km to żenada wychodzi na to że startuję jako mały cienias - no cóż ,i na połówkę w poznaniu też się zapisałem,dzięki za przypomnienie .

no to mamy co robić!

kilometrów znaczy się i nie tylko

ja w ubiegłym roku startowałem trochę "na wariata" - mój okres przygotowań do GWINTa usiany był licznymi kontuzjami i infekcjami
podstawą są oczywiście długie wybiegania i bardzo przemyślany przyrost kilometrażu tygodniowego ale warto wzmocnić też mięśnie brzucha i wszystkie inne między piersiami a nogami - bardzo proste zestawy w Internecie noszą nazwę "core stability"

ja w ubiegłym roku miałem plan aby dzielić dystans na wiele odcinków biegu przeplatanych marszem i zmieścić się w 9 godzinach
ostatecznie pobiegłem spontanicznie 10km z Michałem prawie bez marszu a następnie mniej więcej co pięć minut minuta marszu
byli tacy co całą drogę biegli trochę szybciej niż ja maszerowałem i ostatecznie spotykaliśmy się na mecie
oczywiście mowa o najtwardszych zawodnikach którzy najdłużej wytrwali na trasie

sonda nie wyłoniła bezwzględnie zwycięzcy ale został wskazany faworyt
aż 4 osoby chcą biegać w sobotę o 9:00
zobaczymy
będę jutro o 9:00 przy świetlicy

że co? toż to środek nocy..
no i Grzegorz wypada

będę przy świetlicy

Michał dotarł

pozostałych czterech nie było...
ale może pogoda spłoszyła

biegło nam się coś dzisiaj ciężkawo ale po około 8 km odżyliśmy ja w sumie nabiegałem 13km

może zabrzmi to dziwnie ale przez te wszystkie lata dziś pierwszy raz biegałem w deszczu (OK - mżawce)

Nie no... po nocach to nie jeżdżę
Cały czas się waham co by trochę szprychy powyginać, ale ten pseudo deszcz zniechęca