- Posty: 1602
- Otrzymane podziękowania: 3
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
No dobra – oddam gratis moje patenty
- zwykły dodatek kory dębu to 50g/50l wprost do fermentującego nastawu
- do win którym brak goryczki i temperamentu dodatek 100g/50l z czego 25g jest przypalone na suchej patelni (prawie do zwęglenia)
- sprawdza się także dodatek suszonych liści wiśni, dębu lub aronii do nastawu w trakcie fermentacji, ale jeszcze nie mam wystarczającego doświadczenia, by podac ilości – dodawałem ostrożnie i wpływ jest trudny do ocenienia.
- Do korygowania gotowych win należy przygotować sobie „beczkę w płynie” - 100g kory dębu wygrzać na suchej patelni (odparowac wilgoć) odsypać 2/3 a resztę jeszcze przetrzymać na ogniu aż do lekkiego zadymienia kuchni.
Następnie zalać korę spirytusem ok. 0,5 litra 60% , do słoika wrzucić laskę wanilii i macerować co najmniej. 4 tygodnie. Później nalew przelać przez filtr do kawy i stosować kroplomierzem do gotowych win przed leżakowaniem.
No i po tajemnicach
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Z Potera to "korzeń mandragory"
W najbliższym czasie chcę sprawdzić (nie na gościach i przyjaciołach, ale na sobie) jak w winie zachowa się żen-szeń i miłorząb.
P.S.
Pamiętacie film "Pachnidło"
Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...