Pogoda byla bardzo przyjazna, temperatura spadla do ok 30 stopni, pod koniec biegu byl odczuwalny przyjemny chlod. Wilgotnosc tez zupelnie znosna, choc nie jestem w stanie podac ile - pierwsze 5-7 km oddychalo sie jeszcze ciezko, przyzwyczajalem pluca do ciezszej pracy ale reszta biegu praktycznie koncentrowalem sie jedynie na zmeczeniu miesni i piciu. Na 13tym kilometrze pierwsze lekkie skorcze miesni i nieprzyjemne odczucia w sercu przypomnialy mi ze zapomnialem o regularnym przyjmowaniu elektrolitow (wzialem zaledwie dwa lyki na 7 i 9 km). Spanikowalem i napilem sie wtedy troche duzo i zapowietrzylem sobie zoladek

Generalnie na calej trasie wypilem ok 350-400 ml plynow, a bezposrednio po samym biegu drugie tyle. Do konca dnia / wieczorem jeszcze poltorej litra sokow, herbat i wody z elektrolitami. Przed samym biegiem wypilem ok pol litra elektrolitow i sokow. Podczas samego biegu w porannym sloncu prawdopodobnie wypilbym cala zawartosc nalana wtedy do camelbaga - litr plynow.
Na 16 tym kilometrze jest podbieg na wiadukt, ale mysle ze nie bedzie problemem nawet w sloncu (miala byc mapka trasy treningowej - nie wiem niestety jak ja tutaj wstawic ...).
Michal, kraweznikami i chodnikiem nie zawracalem sobie glowy, te drogi ktore tam widac w wiekszosci sa trzypasmowe, wiec beczelnie zajmowalem skrajny pas dla autobusow, szczegolnie ze wszystkie sa pieknie oswietlone (bieglem od 19tej do 21szej, czyli juz po zmroku). Mialem czolowke a z tylu swiatelko rowerowe, a w tej okolicy wieczorem ruch jest minimalny.
Tempo bylo jednak dosc wolne - 5:40 w porownaniu do 5:33 podczas biegu na tej samej trasie rano, podczas ktorego musialem sie poddac. Tak sobie mysle, ze byc moze czesciowo musialem sie wtedy poddac z powodu zbyt wysokiego tempa - przy operujacym sloncu moje miesnie mnie jeszcze dogrzaly i skonczylo sie tak jak sie skonczylo.
Biegnac tempem treningowym zrobilem te trase w 1 g 59 min i byloby mi bardzo trudno zejsc do 1'55. Zaczalem przyspieszac na ostatnich 3 kilometrach i to juz byl za maly dystans zeby cokolwiek wywalczyc. Na zawodach jak wydolnosciowo bede sie czul dobrze (slonce !) zaczne przyspieszac na 15-16tym kilometrze. Ale wiem ze zrobienie tego w sloncu bedzie cholernie trudne. Wykrecenie tempa jakie mielismy na wspolnej trasie 18 km w Mieczewie (bylo calkiem sympatyczne, niemeczace - polmaraton przebieglbym w 1'49) tutaj jest zupelnie poza moim zasiegiem.
To chyba tyle. Teraz musze postarac sie odtworzyc i zregenerowac miesnie przez najblizszy tydzien

Ubuntu