bieganie

Zosia nic się nie martw ,ważne że się nie zgubił w tej Stolicy .
CHooppyy jak czytam tego małego czy tam dziecinnego gwinta trza skończyć w 8 godz ,to kurde żadna łacha ,co nie ?

kurde, nie 8 tylko 10 godzin!
nie napinajmy się tak

a swoją drogą, czy o 22:00 będzie jakiś komitet powitalny z Mieczewa? flagi? czirliderki? pieśni pochwalne...

raczej karawan

jak pamiętam to największą radość przyniósł mi materac w strefie regeneracyjnej,
niestety trzeba było do niej wejść po schodach na pierwsze piętro

oj ciekaw jestem jak wam pójdzie:) dodatkowo będę śledził jednego kumpla z pracy, którego niecnie w gwinta wrobiłem...

To ładnie wkręcił kolesia w GWINT . To na pewno coś z niego wyciśniesz ,siódme poty

10 godz no to może dam radę bo z Renią ćwiczyłem przez kilka treningów ,zalecany przez Prezesa marszobieg

Dziś ten dzień .
Wyruszamy na MAŁEGO gwincika
W trzech wspaniale przygotowanych zawodników