Drogie Panie,
Temperatura nie jest przeszkoda w bieganiu - patrz np
maraton na biegunie północnym
To jedynie kwestia Waszej psychiki i byc moze obawy przed nieznanym.
Pare zim temu biegalem w Mieczewie w temperaturze - 24 stopnie, i generalnie najbardziej ekstremalny byl dojazd rowerem do miejsca startu "z buta", samo bieganie duzo przyjemniejsze. Troche mialem pietra przez pierwsze kilka minut biegu, ale po 10ciu minutach cieplota ciala i najwazniejsze to co sie dzialo w plucach, gardle i nosie ustabilizowaly sie na normalnym poziomie - pozostala czesc biegu wygladala zupelnie normalnie, jak np przy minus 5ciu.
Najbardziej niebezpieczne przy biegu w zimie jest obciazenie stawow, miesni i sciegien wynikajace z kopnego sniegu (jesli taki jest) i poslizniecie na lodzie (zwykle niespodziewane i wykonane z łoskotem).
Jak radzic sobie z niska temperatura ?
1. oddychac przez nos (minimum wdechy, ideal zarowno wdechy jak i wydechy); to oznacza czysty nos
2. nie dac przechlodzic sie
- gardlu (szalik od minus 10-ciu to mus)
- glowie.
Na poczatku (przy prawidlowym oddychaniu jw) bedzie szczypal nos w srodku, moze minimalnie pluca, ale jesli nie zacznie sie od wariackiego tempa to po 5-10 minutach to uczucie calkowicie zaniknie i bedzie sie biec lepiej niz w upalne lato. Oddychania przez nos trzeba sie nauczyc, bo dostarcza mniej paliwa (= tlenu) niz oddychanie przez usta. Zamiast wykonywac czeste, szybkie i plytkie wdechy lepiej wykonywac je troche zadziej, ale gleboko, energicznie (pewnie pamietacie jak oddycham, kiedy razem biegamy ...)
Moim zdaniem bieganie do -15 stopni nie jest zadnym ekstremalnym przezyciem dla organizmu i mozna smialo i bez obaw startowac; ponizej -15 trzeba sie juz troche przygotowac.
R.