Woda i kanalizacja

Dużo by było pisania, ale w zasadzie wyczerpany został temat w tym artykule:

www.eco-factory.pl/parametry-oceny-jakosci-wody-do-picia

Moje wnioski I rzędu:
Po pierwsze - badania wpływu na organizm ludzki długotrwałego wystawiania się na zanieczyszczenia zawarte w wodzie ciągle trwają i wpływają na zmianę norm oraz zastosowanie sporego marginesu w normach na "nowe odkrycia" (vide twój mangan - a jak okaże się, że jednak kogoś zabiło lekkie przekroczenie normy?)
Po drugie - pogorszenie się „jakości surowca” wymusza łagodzenie norm a nowe technologie uzdatniania wpływają na ich zaostrzanie.
Po trzecie - nie tylko chodzi o zdrowie pijącego wodę ale także o skuteczność prania, trwałość instalacji, wygląd drinka itp.
Moje wnioski II rzędu:
Po czwarte – element przypadkowości, czyli widzimisię tworzącego normę (vide rtęć w normach !)
Po piąte – ekonomia. Zmniejszenie zawartości niektórych zanieczyszczeń jest tak drogie, że łatwiej złagodzić normę.
Po szóste – teorie spiskowe. Normy wszelkie to coś jak marketingowa teoria ograniczonego czasu użytkowania produktu czy też ograniczonej przydatności do spożycia. Urządzenie ma się zepsuć po upływie gwarancji, a dobry produkt po upływie terminu przydatności należy wyrzucić, by klient musiał kupić nowy. Masz przekroczony mangan w wodzie, kup filtry, droższy proszek do prania, butelkowaną kranówkę do picia. Może ZUS ma wpływ na złagodzenie normy na benzoapiren i parę innych wskaźników – wszak dzięki temu mniej emerytur wypłaci.

Natomiast żródło pochodzenia pojęcia ADI ograniczyć należy wyłącznie do konkluzji nr 6 !!!

to ja napisał:

Możesz mi wyjaśnić dlaczego woda z 3x przekroczoną normą manganu jest uznana za niezdatną do picia?
Gdyż :
za normę przyjąto 10% zapotrzebowania organizmu na mangan. Czyli jeśli "wypiję" 30% zapotrzebowania na mangan to powinienem martwić sie skąd jeszcze znaleść te 70%.

Wracając do pytania - za niezdatną do picia uznana zostanie zarówno woda o 3x przekroczonej normie, jak i ta z tylko 1x i aż 100x przekroczoną. Przekroczenie to proste pojęcie, jeśli wystąpi, to wniosek jest automatyczny.
Jest poważne, choć nieudowodnione jeszcze podejrzenie o neurotoksyczne i kancerogenne działanie manganu. Za niezbędną dla metabolizmu węglowodanów w organiźmie ilość manganu uznaje się ok. 5 mg dziennie (czyli gdyby miał pochodzić z samej wody to trzeba by wypić jakieś 100 litrów -i to tej spełniającej normy sanitarne ), ale jest on zastępowany także przez inne pierwiastki (np. magnez) więc nie można tej liczby traktować w sposób ścisły.Ponadto główną przyczyną ostrej normy na mangan jest ujemny wpływ na organoleptyczne cechy wody. Wprawdzie sam metaliczny posmak manganu wyczuwalny jest w wodzie dopiero przy zawartości kilku mg/dm3, jednak nawet przy małej jego ilości błyskawicznie rozwijają się bakterie manganowe, które nadają wodzie nieprzyjemny smak i zapach. Na powierzchni wody tworzy się wtedy błona z bakterii manganowych. Przy przekroczonej normie na mangan, zarówno pod wpływem bakterii, jak i środków utleniających stosowanych do dezynfekcji wody powstają ciemnobrunatne tlenki manganu powodujące zmianę barwy wody. No i na koniec, mangan o niższym stopniu utlenienia ma silne właściwości toksyczne, szczególnie tlenki manganu dwuwartościowego są paskudne. Raczej w napowietrzonej wodzie nie wystąpią ale…….

Agnieszka napisała:

te azotany to efekt działalności rolniczej z lat 50 i 60? Tak mnie poinformował pan z laboratorium).

Jeśli to prawda to wyższe by było także stężenie rtęci, arsenu i DDT.
Ja bym obstawił jednak dziurawe szambo sąsiada - rozstrzygające będzie miano coli. Jakie oznaczono?

Agnieszka napisał:

... w kupie raźniej

Nomen omen