bieganie

Wydawać by się mogło że w kategori kibice jest lżej ,lecz jak zacząłem ją uprawiać to powiem łooooł niema lekko.
Co do 7 godzin na foresta to mnie troszkę braknie jakiejś rezerwy ,może to jakaś podświadomość.

Forest to 50tka - więc nie ma tych pięciu najtrudniejszych kilometrów
po gwincie to jest dla was obu do zrobienia
dodatkową motywacją może być cel zmieszczenia się w limicie
tylko trzeba trochę poplanować i potem się swojego pomysłu trzymać

Mam do odstąpienia opłacone miejsce na pogoń za wilkiem,w parku wiadomo .

Ja go łyknę, a konkretnie to Zosia

cieszy mnie to sprawdzę czy można jeszcze przepisać

Co za cisza ?


Dziś za sprawą Romka pobiegliśmy,w czwórkę z Michałem i Zosią .
Rano miałem problem które buty wybrać ,bo lubię róż ,dobrze że nie mogłem wcisnąć bo jeden z kolegów miał rękawiczki w tym kolorze
Ja po przerwie 3 tygodni i wcześniej w wrześniu tylko raz biegałem-to dychałem jak biegnący hipcio ,w końcu 10 klo wisi i nie chce spaść
A po biegu wypiłem herbatę w fajnym kubku ,bo Romek wspomniał że trzeba się spotkać w sprawie HEKATOMBY .


Po biegu hopy stwierdziły że cza coś na tym forum nagrygolić .

Jest wstępnie ustalone ,za tydzień w niedzielę 8;30 .
Jakieś propozycje -sugestie ?
PISAĆ .Tylko proszę nie po nocy ,że niby 5 czy 7 godzina