Refleksja na temat sklepu

Odkąd pamiętam zawsze był. Sklep przy ulicy Szerokiej, tuż przy zakręcie. Od świąt podobno ma zaniknąć z naszego krajobrazu. Dlaczego? Jak twierdzi właściciel, mieszkańcy Mieczewa przestali u niego kupować i obroty gwałtownie spadły. Winą obarcza również markety wybudowane w Kórniku, gdzie wszyscy robią teraz zakupy. Szkoda sklepu.Gdzie teraz pójdę rano po chleb? Do pana Grzegorza, jego pijalni piwa? Wstręt. Przy szosie, do tej małej budki? Za dużo ołowiu. No cóż, czasy się zmieniają, sklepy rówinież a
mi pozostanie maszerować pieszo do Kórnika po zakupy.

Myślę, że sklep funkcjonowałby dalej, gdyby właściciel bardziej się postarał. Możliwości jest naprawdę duuuużo.
Najłatwiej jest zwalić winę na markety. Nie wierzę, że ludzie rano jadą po bułki do biedronki.
Sam u niego próbowałem kupować - ale asortyment był mierny

Z drugiej strony - fakt, jeśli sklep "przy zakręcie" był zawsze - siła przyzwyczajenia jest wielka...
Oby zamiast sklepu powstało coś sensownego - tu mam duże obawy - bo to "coś" powstaje w wielkich bólach

Rzeczywiście wszystko to kwestia przyzwyczajenia. Kiedyś tylko chodziłem do tego sklepu, a od paru lat bywałem tam raz na pół roku.
Do Grzegorza jeszcze po bułki można iść, o ile ma, bo asortyment ma mierny. Alkohol to tak, ale sorry, ja nie należę do "pewnej" grupy
która rano musi na śniadanko walnąć dwa piwka. Na razie pozostaje Kubuś, sądzę, że będzie musiał zwiększyć asortyment. Najtaniej to
wiemy, że tylko Biedronka, ale nie da się tam rano dojść.

Jadłem... Był pyszny!