Wybor samorządowe 2010

Szanowni Forumowicze,

chciałem ze swej strony serdecznie podziękować Wam za bardzo profesjonalnie przygotowaną i poprowadzoną debatę. Nawet jeśli macie Panowie swoje sympatie pośród naszej trójki startujących (a zapewne macie), nie daliście tego po sobie poznać, czego często brakuje nawet profesjonalnym dziennikarzom prowadzącym wyborcze debaty. Napiszę bez wazeliny, że w takim przedsięwzięciu jak to wczorajsze miło było uczestniczyć.

Ubolewam tylko, że przez upór Pana Alberta nie będzie możliwe przeprowadzenie naszych mieczewskich "prawyborów". Idea była dobra, szanse na reprezentację Mieczewa w Radzie wzrosły by znacząco, niestety z jakichś sobie tylko znanych powodów Pan Albert obawia się poddania wcześniejszej weryfikacji przez wyborców.

Mam tylko nadzieję, że jako kandydaci trzymaliśmy równie wysoki poziom, co organizatorzy debaty

Tak sobie analizuję zaistniałą sytuacje i doszedłem do wniosku będąc realistą, że niestety nie będziemy miec radnego z naszej wioski. Biorąc pod uwage matematyczne przeliczenia forumowiczów, zakładaną liczbe głosujących mieczewiaków, a takze nazwiska innych kandydatów startujących w naszym okręgu uważam, ze głosy tak się rozejdą, że nikt z naszych kandydatów nie zasiądzie w radzie. Jest to przykre, ale według mnie prawdziwe. Nie chce nikogo zniechęcac, wręcz przeciwnie, chciałbym jeszcze bardziej zachęcic wszystkich do tego aby starali sie nakłonic znajomych, sąsiadów i kogo tylko się da do pójścia na wybory i zagłosowania na któregoś z naszych kandydatów. Spawcie abym się mylił

To jest nasz cały " Albercik" jeszcze trochę to i na prezydenta

Dotarłem do pisma, w którym Majątek Rogalin przedstawia m.in. swoje stanowisko w sprawie ujęcia wody. Wynika z niego, że ktoś tu "kręci" .

Niestety muszę się zgodzić z Panem Jarosławem. Początkowo myślałem, że Mieczewo na prawdę będzie chciało zrobić wszystko aby po prostu któryś z kandydatów wszedł do Rady, jednak obserwując ostatnio wypowiedzi na forum stwierdzam, że niektórym osobom po prostu zależy na tym aby jednego z tych kandydatów po prostu zdyskredytować w oczach innych. Szkoda, że nie miały tyle odwagi aby zrobić to na zebraniu, w bezpośredniej konfrontacji.

Na dzień dzisiejszy kandydat który miał największe szanse aby coś dla Mieczewa zrobić, kandydat który posiada największą wiedzę, który posiada niebywałe umiejętności, który to wszystko czego już się nauczył wykorzystuje w 100% czy to w pracy zawodowej czy przy współpracy z obecnymi (może już nie - nie wiem kiedy rozwiązywana jest Rada) radnymi jest obrzucany błotem. Dziwie się tym osobom, które sugerowały, że środowisko Pana Alberta to osoby, które przesiadują pod sklepami (królewstwo dla tego, który Go tam choć raz widział!). Zarzucano Panu Albertowi, że jest najbardziej agresywny z tej "trójki" - rozumiem, że te wszystkie komentarze w Jego wątku to szczyt grzeczności i uprzejmości...Doszło nawet do tego, że w komentarzach przy informacji o spotkaniu Mikołajkowym zaczęto go straszyć (a może już nawet grozić)...Aż strach pomyśleć co będzie się działo jeszcze przez najbliższy tydzień. Mam jednak nadzieję, ża Pan Albert i Jego rodzina (bo niestety niektórzy rzucili się też na Jego najbliższych) będzie w stanie jakoś przez to przejść.

Póki co gratuluję Pani Mirce i Panu Albertowi, że pomimo tej całej otoczki: wszechobecnej zawiści i zazdrości próbują razem współpracować, zostawiając tą krwawą kampanię z boku. Panie Krzysztofie!!! Tak pięknie Pan mówi, takich mądrych słów używa, a wychodzi na to, że tylko Pan nie chce angażować się w życie mieszkańców!