Prezydent z sąsiedztwa
- Ania
Ostatnio wybory dominują na naszej stronie, również forum jest rozgrzane do czerwoności. A skoro już jesteśmy przy tej tematyce, warto przypomnieć mało znany fakt historyczny, o tym jak to pierwszy prezydent naszego kraju pochodził z naszych stron. Materiał opracowany przez jednego z naszych najaktywniejszych Czytelników:
Rzecz się działa się pamiętnej wiosny roku 1848. 2 maja zjechał do Poznania Jakub Krauthofer vel Krotowski (ur.28 lipca 1806 r. w Bninie) i prawie z marszu włączył się do walk powstańczych. Był on dość wyjątkowym poznańskim Niemcem, nienawidził wszystkiego co pruskie i z własnej woli uznał się Polakiem i dlatego przybrał bardziej polskie nazwisko- Krotowski. Pod Trzebawiem formował się właśnie oddział partyzancki pod dowództwem Władysława Wilczyńskiego, syna zamożnego obywatela ziemskiego. Krotowski został szefem sztabu w jego oddziale. Powstańcy, z uwagi na brak uzbrojenia dokonali najpierw napadu na landwerzystów pruskich pod Stęszewem. Zdobyli karabiny i amunicję, a następnie bez specjalnych problemów zajęli Rogalin i Kórnik. Powstańcy stacjonowali wzdłuż traktu z Kórnika do Rogalina. Według świadectwa Wł. Trąmpczyńskiego: „Upojeni takimi zwycięstwami Wilczyński i Krotowski postanowili teraz dokonać aktu najważniejszego. Zebrawszy około siebie sztab, „Pan Naczelnik” i szef sztabu proklamowali wobec licznie zebranych obywateli z sąsiedztwa, chłopów z dóbr rogalińskich, mieszczan z pobliskiej Mosiny – „Rzeczpospolitą Polską Poznańską”. Na głowę państwa powołano prezydenta, którym został J. Krauthofer-Krotowski. Niezwłocznie wydał polecenie usunięcia z Mosiny i Kórnika pruskich urzędników, mianując w ich miejsce Polaków. Na burmistrza Mosiny mianował polskiego nauczyciela Rosta. Rozwinął też działalność urzędową: opublikował godło państwowe, którym był Jagielloński orzeł bez korony z wieńcem nad głową i napisem Polska powstająca. Wydawał też pisma zaopatrzone pieczęcią z tymi symbolami i słał elaboraty do różnych urzędów pruskich, a nawet do głównodowodzącego wojskami pruskimi generała E.H. Pfuela, w których zażądał uwolnienia jeńców polskich. Zarządził też egzekucję kapitana Tołkaczewskiego, oskarżonego o szpiegostwo. Ostatecznie obszar, jaki obejmował swą jurysdykcją to Rogalin, Mosina Stęszew i Kórnik wraz z przyległymi wioskami. Nota bene, utarło się przekonanie, że pierwszym Prezydentem Rzeczpospolitej był pełniący tę godność niecały tydzień Gabriel Narutowicz. Okazuje się, że pierwszym Prezydentem Rzeczpospolitej był poznaniak Jakub Krauthofer vel Krotowski, który wprawdzie jeszcze krócej bo tylko przez 5 dni, formalnie piastował ten najwyższy urząd Rzeczypospolitej.
Wieść o proklamowaniu w Mosinie i Kórniku Rzeczpospolitej Polskiej i zwycięstwach Wilczyńskiego i Krotowskiego rozeszła się tymczasem w całej Wielkopolsce. Zaczęto nawet wierzyć, że naprawią oni to, co – zdaniem ogółu – popsuł Mierosławski. Ze wszystkich stron ciągnęli więc do obozu ochotnicy. Niestety, radość trwała krótko, bo już 8 maja 1848 r. nastąpiło zmasowane kontruderzenie wojsk pruskich na Rogalin, bitwa była zażarta, ale przegrana. Powstańcy wycofali się za Wartę na mosiński brzeg. Wilczyński i Krotowski po nadejściu posiłków próbowali ponownie opanować Rogalin, zostali jednak przez wojska pruskie odparci i ostatecznie rozgromieni. Wilczyński odebrał sobie życie nie chcąc dostać się do niewoli, natomiast Prezydent Krotowski uciekł do Konarzewa. Tam został schwytany przez huzarów, skuty i siłą sprowadzony do Poznania, gdzie spędził kilka miesięcy w dolnych lochach reduty koszarowej kernwerku na Winiarach. Po stwierdzeniu,że jest słabego zdrowia, przeniesiono go do suchego więzienia przy placu Sapieżyńskim (dziś pl. Wielkopolski.) Dwa procesy wytyczone o zdradę stanu wygrał bez większych problemów i powrócił do swojego zawodu-adwokata i obowiązków posła Koła Polskiego w Berlinie.
Do dnia dzisiejszego w Poznaniu jest na Łazarzu ul. Krauthofera.
Opracowanie: Jarosław Malesiński
Artykuł źródłowy: Pismo Adwokatury Polskiej Palestra
Zdjęcie pochodzi z repozytorium wolnych zasobów Wikimedia Commons