Mieczewo XIX wiek cz.I

Zapiski z Państwowego Archiwum w Poznaniu

W Archiwum zachowały się rejestry meldunkowe tzw. 'Księgi dusz" prawie od początku XIX wieku. Są mocno podniszczone, ale wyłania się z nich wspaniały obraz dostatniej POLSKIEJ wsi. W najstarszym rejestrze wpisane jest 56 rodzin. Głowa rodziny najczęściej przypisany ma godny tytuł der Wirt czyli gospodarz. Rodziny nie są zbyt liczne a wszystkie nazwiska są polskie.

Przed dwustu laty największe rodziny Mieczewskie to:

Bassalak czasem zapisywane jako Baszolak , Chojnacki, Waligóra czasem zapisywane jako Waligórski, Majchrzycki, Przybylski, Łuczak, Kozioł (bardzo liczna rodzina mieszkająca w kilku domach), Ignaszak, Skubich, Rozmiarek, Nowak (bardzo liczna rodzina mieszkająca w kilku domach), Kaptur, Piechowiak, Hypki później pisane jako Hoypka, Michałowski, Przymus,

Wiśniewski, Skibiński, Szczepaniak, Niemier, Dominas, Wójkiewicz, Balbierz, Matuszewski, , Ogór, Kniab zapisywane też jako Kniat i Budzich.

Oprócz tych wielkich rodzin mieszkało w Mieczewie jeszcze kilka osób, które występują rzadziej w zapisach archiwalnych : Mytko, Milaczewski, Banaszak, Spon, Maciejewski, Kaniewski, Kowalak, Pawłowski, Śmigaj, Wyrzykiewicz, Majchrzak, Sznura.

W ostatniej dekadzie XIX wieku przy wielu nazwiskach w kolumnie "Wohin der Ausgewanderte verzogen ist" wpisane jest America. Przynajmniej trzydziestu mieszkańców Mieczewa z tej grupy emigracyjnej osiadło w Michigan tworząc zrąb polonii w tym stanie. Zajmowali się tam głównie górnictwem węgla kamiennego.

Mieczewo w pierwszej połowie XIX w miało swój "okręg przemysłowy", gdzie ciągle płonął ogień i uwijali się ludzie. Co więcej tradycja ta nadal żyje, choć w nieco innej postaci. Niestety rozglądając się po naszej wsi nie znajdziemy już śladów tego pierwotnego przedsięwzięcia. Jedyny trop to najstarsze mapy, na których na północ od wsi w pewnym oddaleniu od zabudowań kartograf wrysował "coś" co było na tyle ważne, by umieścić znak na mapie. Musiał to być znaczny punkt orientacyjny: albo był to ciągły słup dymu albo wysoki komin.

stara mapa z zaznaczonym kominem

Takim samym znakiem graficznym oznaczano na tych mapach cegielnie i piece do wypalania wapna (wapienniki) a więc zakłady przemysłowe o znacznych rozmiarach. Jedyną wskazówką jest skrót umieszczony obok znaku. Na mapie z 1819 jest tylko "T." na mapach z 1821  wpisano "Th. Of." , na drugiej "The.Of'". Najprawdopodobniej  "Of." to skrót od "der Ofen" - piec , natomiast "The" jest skróconym słowem der Teer (niegdyś pisanym Theer) - smoła.
Taka interpretacja mapy oznacza, że na naszym terenie , gdzieś w bezpośrednim otoczeniu dzisiejszej leśniczówki funkcjonował obiekt związany z  przemysłem budniczym.
Cóż to takiego? To dawna forma działalności przetwórczej , związanej z  suchą destylacją drewna, wytwarzającej głównie smołę i dziegieć (smolarnia-buda). Pierwotnie w smolarniach używano dołów, potem pieców. W XIX w. smolarstwo zostało wyparte przez nowocześniejsze formy przemysłowe. Były to mielerze, Kopulaste piece z cegły lub gliny przypominające kształtem igloo z półokrągłym małym wejściem służącym do załadunku pieca. Pozyskiwano w nich terpentynę dziegieć, żółć smołową, olej drzewny i smołę. Produktem dodatkowym był węgiel drzewny. Dziegieć stosowano do wyprawiania skór i kożuchów, nasączano nim rzemienie, pasy i uprzęże końskie, konserwowano drewno, w stanie czystym używano jako paliwa do oświetlania pomieszczeń. Dziegieć był również składnikiem specjalnych mydeł i szamponów, leków dla ludzi oraz przeciwko chorobom skóry, racic i rogów u bydła, kóz i owiec. Ceniono go jako środek do dezynfekcji i odstraszania złych mocy i duchów. Smołą drzewną uszczelniano beczki, skrzynie, łodzie i kadłuby dużych okrętów, konserwowano konstrukcje drewniane, nasączano liny i powrozy, smarowano osie wozów i produkowano kleje. Wróćmy jeszcze tylko do owej przysłowiowej łyżki dziegciu w beczce miodu. Mieszanina miodu z dziegciem była lekarstwem na różne dolegliwości. Słodycz miodu miała łagodzić gorzki smak dziegciu.
W drugiej połowie XIX wieku zaczęto przetwarzać na skalę przemysłową ropę naftową. Na skutek tego wytapianie smoły w piecach zaczęło tracić na znaczeniu jednakże mielerze pod nieco zmienioną postacią jako retorty funkcjonują nawet dziś. Tyle że na przeciwległym krańcu wsi. Ale pozyskiwanie węgla drzewnego to już zupełnie inna historia..