Jaka wiertnia?

Znalazłam jeszcze to:
"Odwiert znajduje się na terenie gminy Kórnik, nie na terenie jednostki wojskowej, ale jeszcze dalej za nią w kierunku Kamionek - odległość do Kamionek jest mniejsza niż do Mieczewa.
Urzędnik też nie rozumie dlaczego odwiert nosi nazwę Mieczewo, skoro znajduje się na terenie gminy Kórnik.
Wykonano już odwiert. Pokłady gazu wystarczą na 10 lat.
Aktualnie w Urzędzie w Kórniku trwa procedura związana z wydawaniem decyzji środowiskowej na wydobycie gazu.
Wydobycie gazu będzie całkowicie zautomatyzowane, a sterowane światłowodami instalacje nie jest uciążliwe dla środowiska."

tekst Małgorzaty Kaptur czasmosiny.e-samorzadowiec.pl/tresc2/wys...zewie-praca-od-zaraz

Czyli gaz jest?
A odwiert nosi nazwę Mieczewo... bo to ładna nazwa?

greg napisał:

Ale "panikę" zasiać łatwo...

...I rolnikom przy okazji trochę uszczypliwości zafundować...

Dziękuję tym, którzy wyjaśnili o co dokładnie chodzi...

Albert napisał:

greg napisał:

Ale "panikę" zasiać łatwo...

...I rolnikom przy okazji trochę uszczypliwości zafundować...

Dziękuję tym, którzy wyjaśnili o co dokładnie chodzi...

To nie uszczypliwość Albercie, ale musimy sami dbać o wioskę, skoro mamy taką władzę, która nie raz wystawiła nas do wiatru.

Marian napisał:

Realizacja inwestycji to IV kwartał 2012r. Odwiert na głębokość 3.530 m.
Chyba możemy pożegnać się z wodą w studniach i gruntową. Inwestorem jest PGNiG, a więc szukają gazu, przy okazji może ropy, może łupków.Ciekawe, że rolnicy podpisujący umowę na wynajem pola nic nie powiedzieli mieszkańcom.

NAwet gdy odwiert jest po sąsiedzku to o wodę raczej nie ma się co martwić - technologia jest dość podobna do wiercenia ujęcia pod hydrofor (wokół mnie jest kilka takich "odwiertów" a woda gruntowa jest). Różni się średnicą - pod gaz jest około fi 80-100 (na czopie około 120), do ropy fi 300-350.
Technologia różni się tym że "ewakuacją" i transportem urobku zajmuje się woda pod ciśnieniem (coś jak w wiertłach do stali). Tak więc największą krzywdę zrobiłby sobie właściciel pola - cały syf pewnie zostanie na polu.