Właśnie przeczytałem o jakiejś książce związanej z uczestnictwem w wojnie mieszkańców Mieczewa finansowanej z dotacji więc podzielę się troszkę historią mojej rodziny ,choć pamiętam jak moja babcia pod koniec lat osiemdziesiątych niszczyła dokumenty z obawy przed jakimś dręczeniem tak zwanych komunistów bo jak mówił mój ojciec w Polsce to nie było prawdziwej chorej komuny ale OJCIEC to inna historia. .Mój dziadek wyjechał na wojnę w 39 roku dwa lata po ślubie a wrócił około 77 r ,swego syna a mego ojca pierwszy raz zobaczył jak ojciec miał 37 lat o szczegóły muszę spytać matkę i starsze rodzeństwo ,wiem że walczył na Monte Kasino nie wiem nawet jak to się pisze nazywał się Wulbach Józef pochodził z pod Kalisz ożenił się z babcią z domu Waligórska Pelagia w Mieczewie ,ocalał jako jeden z nielicznych z kompani.babcia po niego pojechała do Angli bo tam mieszkał w 74 roku a wrócili w 77 r,bo on za czasów komunistów nie mógł wrócić bo podobno poszedł by do więzienia,nie wiem za co,ale to już wymysł komunistów.TYLE NA DZIŚ POZDRAWIAM WSZYSTKICH,