Multi-kulti, czyli odrobinka inspiracji

Tom Tom, z Tobą to ja mogę zawsze i wszędzie:D

Cos bardzo ciekawego.
Kolesie zapraszaja muzykow, aby grali w kawiarniach, na ulicy, na placach.
I przy okazji filmuja to co sie dzieje, bez zaawansowanego planowania.

Dla mnie zaskakujace jest to, ze muzyka tworzona przy najskromniejszych srodkach, na ulicy, nabiera szczegolnego wyrazu, jest jakby bardziej szczera,
pelna, a obdarta z efektow i rezyserowanych scenerii staje sie ... prawdziwsza.
Niesamowite.

Podrzucam pierwsza rzecz. Ale beda kolejne.



Dla mnie wersja np. z oficjanego teledysku i albumu jest o wiele slabsza.
ww.youtube.com/watch?v=zAfEvvnzlwQ

No i nie mowilem?

Jak spiewal poeta:
"Gdy zarycze po angielsku to sie czuje jak po zielsku,
spiew angielski i gitara, to dziewoochy strasznie jara... "

No to bum. Bibelot-mjuzik acapella:



p.s.
a tak na powaznie. No czy to nie wyzwala konkretnych emocji?

Czy łazi w krzakach, czy w metro.
Nie ważne.
Jeśli ma coś do zaśpiewania.
Niech śpiewa.

Surówka totalna, ale przez to prawdziwa.
Na dworcu. W deszczu.

Ale chopy nie odpuszczajo.
I o to chodzi.

Raz


Dwa

A wilgoć instrumentom nie szkodzi???