Malutek cz.1
- Alina
Hej, jestem Malutek.
Tak woła na mnie Pańcia. Właściwie jestem Malti. Jak zwał tak zwał ważne , że w ogóle ktoś mnie woła. W schronisku mieli serce, ale musieli je dzielić na …… psów. A ja nie tylko jestem mikrus, ale mam dopiero 1 roczek. Bardzo chcę chodzić na spacery i poznawać świat. A kraty bardzo mi ograniczyły widzenie świata. I ten świat był w taki dziwny rzucik. Ludzie to nazywają kratką czasami szkocką. Może Szkoci to taka rasa w kratkę ? Nie wiem bo w schronisku nie było żadnego Szkota.
Moje schronisko jest daleko bo nad taka wielką wodą z falami. Fale to też woda, ale taka która biega. Do tego to jezioro było przesolone. Dziwne. A teraz jestem tutaj, bo mówiłem już, że ze mnie taki turysta. Troszkę chorowałem i byłem niegrzeczny bo nie dawałem się pogłaskać i chwytałem za rękę. Czasami mocno. Ale co miałem robić jak nikt przedtem mnie nie głaskał ? Po prostu myślałem, że znowu chcą mnie zbić.
Wymyślili więc, że pojadę na naukę dobrych manier. I przyjechałem tutaj do Rogalinka. Jak mówili dokąd mam pojechać to się przestraszyłem. Rogalinek, to chyba od rogów. Ale ciocia, która mnie wiozła mówiła, że od rogala. Nie wiedziałem co to, ale trochę się uspokoiłem.
W końcu dojechałem. Cały ogolony bo jeszcze w schronisku nie podobały im się moje dredy. A były takie gustowne i twarzowe. Ale z Panią Kierownik nie pogadasz. Ok. Było ciepło, niech mają. Może sami chcieli takie mieć. No pewnie. Czysta zazdrość. Ale okazało się, że jestem śnieżnie biały. Bo to, że jestem przystojniak zawsze wiedziałem.
No dobra. Zostawili mnie w tych rogalach. A tam już były 2 psy. Oba wielkoludy. Bokser i jakiś dog, to znaczy pani dog. Dama, że niby taka francuska rasa. Wymyśliła , że to ona wchodzi i wychodzi pierwsza. Pańcia poinformowała mnie , że to pierwszy krok do dobrego wychowania. Mam ja przepuszczać w drzwiach. No dobra. Co się mam kłócić z wieżą Eiffla. Pańcia czasami wołała na nią Titanic. Nie wiem co to jest, ale musiało być zarozumiałe ,strasznie dyszeć i rozpychać się na łóżku. Chciałem Pańci zgłosić przemoc, ale ona twierdzi, ze musze pojąć, ze nie jestem najważniejszy. No, może nie najważniejszy, ale najgłośniejszy w tym towarzystwie na pewno. A w ogóle to jakiś seksizm lub gender.
Tego boksera, o którym wspomniałem trzymali osobno. Na salonach i z kominkiem. Że niby on ma bardziej drastyczne metody wychowawcze i musi być oddzielony. No, niech by mi tylko podskoczył. To znaczy… Zaplątałem się. Dobra już. Jak ktoś jest 4 razy większy ode mnie to od razu należą mu się salony? Poczekaj boksiu aż urosnę. Będę jak Pudzian w swojej najlepszej formie.
Malutek