"COŚ"

Stało sobie w Mieczewie „COŚ”.  Niepozorne, szarawe, z lekka przez korniki naruszone, ładne było to „COŚ”, tylko, że dni owego dziwadła były już policzone. Oj źle rokowało na przyszłość, bo też i grzyb na „COŚ" już włazić zaczął, a i komórka gdzie „COŚ” umieszczono lokalem mało zaszczytnym była. …. A co mi tam zlituję się i o to „COŚ” zadbam.

 

 

Cóż to jest to „COŚ”, ano stary, drewniany pług z koleśnicą.

Niewiadomo czy to oryginał czy też ktoś „dla sportu” kopię starego pługa wystrugał. Takie cudeńka jak to, wyszły z użycia w II połowie XIX wieku. Ten pług nawet lemiesz ma z drewna. Nie znać natomiast na nim używania bo i czepigi i lemiesz nie wygładzone są a i drzazgi na odkładnicy chyba nigdy roli nie dotykały, bo ostre jak igły są. Na wszelki wypadek podszedłem do tematu bardzo ostrożnie (jakby zabytek to był) i przy pomocy drewnianego młotka wszystkie czopy (jasne wszak jest, że pług ani jednym gwoździem nie jest zbity) powybijałem i rozłożyłem pług na części. Każdą jedną oczyściłem, zadałem środkiem przeciwgrzybowym i przeciw szkodnikom a następnie natarłem woskiem. Poskładałem wszystko na powrót do kupy i hajda, można ruszać w pole. Cały ten pług z drewna topolowego jest wykonany.  Część robocza (słupica, odkładnica, płoza i lemiesz) wystrugana jest z kilku kawałków drewna, które połączone są kołkami drewnianymi i klinami, Zwłaszcza pięknie prezentuje się wyrzeźbiona  odkładnica. Najmasywniejszym elementem jest grządziel wykonana z rdzenia topolowego, na której są cztery czopu pozwalające na regulowanie głębokości orki. Grządziel uwiązana jest sznurem do koleśnicy, której koła są bardziej zniszczone od pozostałych elementów pługa więc zapewne pochodziły od starszej jeszcze maszyny. Piasty tych kół są odkuwane a nie toczone, szprychy zaś strugane. Na kołach zachowały się ślady czerwonej farby. Nie ma tu łańcuchów ani innych metalowych elementów (prócz pist i obręczy kół) a wszystko łączy w zestaw powrozek konopny. Mam nadzieję, że mieczewskie „COŚ” uda się zademonstrować na zbliżających się dożynkach sołeckich a przeprowadzone prace konserwacyjne pozwolą na przedłużenie życia tego pięknego wytworu ludzkich rąk.

 

P.S.

Ciekawe czy by się sprawdził ten pług w orce ? Może przeprowadzimy mały eksperyment.