Powstanie Wielkopolskie
- Jarosław Malesiński
96 rocznica wybuchu Powstania Wielkopolskiego
Przypominamy notkę historyczną, która jest szczególnie ważna dla nas Wielkopolan. To już dziewięćdziesiąty szósty raz wspominamy doniosłe wydarzenia, które naszą małą ojczyznę – Wielkopolskę do Państwa Polskiego wróciły.
Jednakże my Wielkopolanie mamy swoje ścieżki, po których chodzimy, swoje wizje gospodarowania na ojcowiźnie i swoje niechęci polityczne pielęgnowane już niemal przez stulecie, a w jawnej stojące sprzeczności z ogólnopolskim, lansowanym przez media, komercyjnym widzeniem patriotycznego jestestwa polskiego.
Niemożebnym jest by w porządnym wielkopolskim domu na poczesnym miejscu popiersie marszałka Piłsudskiego stać miało. I owszem, wkład jego w tworzenie II Rzeczypospolitej i przez poznaniaków doceniany być musi, ale nigdy w Poznańskiej Prowincji proniemiecka orientacja wybaczoną mu być nie może. Wszak 1 Brygada walczyła po niemieckiej stronie, ramię w ramię z pruskim zaborcą.
Czarę goryczy przelała jednak jego wypowiedź z 31 października 1918. Każde wielkopolskie dziecko winno ją znać jak pacierz i swoim dzieciom cytować, a powiedział on tak: ”obecna generacja Polaków nie będzie prowadziła wojny o Poznańskie i Pomorze. Jeśli Ententa podaruje im obie prowincje, nie powiedzą oni „nie”; ale współczesna generacja sama z tego powodu wojny nie rozpocznie.”
Mamy swoich bohaterów.
Możemy śmiało na kominku w tym szczególnym, rocznicowym dniu postawić portret generała Józefa Dowbor-Muśnickiego. To on przeorganizował ochotniczą armię powstańczą Stanisława Taczaka w silną, zwartą i dobrze uzbrojoną jednostkę taktyczną. W wielkopolskim stylu, spokojnie ale stanowczo i „urzędowo” powołał do wojska 11 roczników (1891-1901) W maju 1918 roku ( w pół roku od wybuchu walk) armia pod jego komendą liczyła już 70 tysięcy dobrze wyposażonych ludzi zorganizowanych w 12 pułkach strzeleckich, 2 brygadach kawalerii, 3 pułkach artylerii i aż siedmiu dywizjonach lotniczych. W pełnej gotowości były też pododdziały łączności, saperów i służby sanitarnej. Siła to była wielka i zdolna dać wsparcie nawet Polskiemu Wojsku na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Już 9 marca do Galicji wyruszyła kompania ochotnicza a 14 marca, by Piłsudskiemu pomoc w walce z powstaniem ukraińskim dać; pod Lwów Dowbor-Muśnicki oddelegował pułk strzelców wielkopolskich, 4 baterie artylerii i eskadrę lotnictwa.
Pamiętajmy o prawdziwych bohaterach a nie ulegajmy wybiórczemu widzeniu historii. Lansowana doktryna nakazuje nam Polakom wielbić wyniesione na piedestał postacie i zapomnieć o faktach. My Wielkopolanie sami potrafimy określać, co jest godne świętowania, więc 27 grudnia wywiesimy flagi, bo to nasze święto. Zróbmy to nie z nakazu władz, tylko z odruchu lokalnego patriotyzmu.
To niesprawiedliwe i wielce bulwersujące, że w Poznaniu tak naprawdę jest tylko mały pomnik w centrum miasta upamiętniający to wydarzenie. Jak to możliwe, by tak starannie pod względem wojskowym i politycznym, a nade wszystko ZWYCIĘSKIE powstanie zostało tak zapomniane.
W zestawieniu ze środkami, jakie poświęca się na pielęgnowanie pamięci powstania warszawskiego, które doprowadziło do śmierci ponad dwustu tysięcy ludzi i zburzenia pięknego miasta nie dając żadnej wymiernej korzyści politycznej, środki wydawane na obchody rocznicy 27 XII są żenująco skromne. Gdzież naszemu prowincjonalnemu obiektowi muzealnemu do multimedialnego kolosa w Warszawie. Gdzie jest sprawiedliwość dziejowa? Upomnijmy się o nią!